Ten album powstał na bardzo szczególną okoliczność.
Niedawno, bo 3 grudnia w miejscowości,
z której pochodzę, odbywała się akcja dla chorego Grzesia.
Ponieważ znam tatę chłopca, a teraz już i mamę...
zaangażowałam się w drobną pomoc.
Pomyślałam, że mogę pomóc nieco inaczej.
Powstał album, który miał trafić na aukcję,
ale z racji zamieszania znalazł się w sklepiku
(za wyznaczoną przeze mnie cenę)
... i ktoś go po prostu kupił :)
W ten sposób pieniądze trafiły na konto potrzebującego Grzesia.
Osobiście nie byłabym w stanie sakiej sumy podarować Grzesiowi,
bo zwyczajnie mnie na to nie stać :/ nie mniej...
udało się :) nieco w inny sposób... ale jednak,
z czego bardzo, bardzo się cieszę :)
Niedawno, bo 3 grudnia w miejscowości,
z której pochodzę, odbywała się akcja dla chorego Grzesia.
Ponieważ znam tatę chłopca, a teraz już i mamę...
zaangażowałam się w drobną pomoc.
Pomyślałam, że mogę pomóc nieco inaczej.
Powstał album, który miał trafić na aukcję,
ale z racji zamieszania znalazł się w sklepiku
(za wyznaczoną przeze mnie cenę)
... i ktoś go po prostu kupił :)
W ten sposób pieniądze trafiły na konto potrzebującego Grzesia.
Osobiście nie byłabym w stanie sakiej sumy podarować Grzesiowi,
bo zwyczajnie mnie na to nie stać :/ nie mniej...
udało się :) nieco w inny sposób... ale jednak,
z czego bardzo, bardzo się cieszę :)
O Grzesiu poświęcę osobny post,
który najpierw muszę przygotować.
Poznacie wówczas tego cudownego Maluszka :)
i sami będziecie mogli mu pomóc,
do czego gorąco zachęcam już teraz.
który najpierw muszę przygotować.
Poznacie wówczas tego cudownego Maluszka :)
i sami będziecie mogli mu pomóc,
do czego gorąco zachęcam już teraz.
Dodam tylko, że album powstawał w czasie okropnej migreny,
która mnie od kilku miesięcy regularnie dopada na kilka dni :(
Przyznam, że wszelkie niedociągnięcia,
w tym czasem nietrafione kolory, zrzucam na ówczesny mój stan.
...lecz nie oszukujmy się, jeszcze dużo mi brakuje
do mistrza mego Zuziuchy :)
Dobieranie kolrów, to jednak nielada wyzwanie jak dla mnie :P
A teraz zawalę Was zdjęciami ;)
Uff... :P
to by było na tyle.
Dziękuję, że jesteście... i że jest Was coraz więcej... :)
Dziękuję za komentarze i odwiedzinki.
P.S. Większość papierków zrobiłam sobie sama.
Pozdrawiam grudniowo :*
Ale piękny!!!!
OdpowiedzUsuńGratuluję :) Jest cudowny :)
A o Grzesiu słyszałam w Radio Koszalin. Biedny Chłopczyk, a Twój gest wspaniały :)
Piękny zrobiłaś album dla Grzesia, wcale się nie dziwię, że ktoś go kupił.
OdpowiedzUsuńNie wiem jakie problemy ma Grzesiu, nie słyszałam o nim.
Pozdrawiam serdecznie :)
Album jest niesamowity: optymistyczny, kolorowy wręcz bajkowy :-) wpadłaś na świetny pomysł- album jako wsparcie Dzieciaczka. Pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńZ posta powiewa jakimś niedowartościowaniem ;-) Zatem moja droga! Album jest ODJECHANY, DOPRACOWANY, RÓŻNORODNY, KOLOROWY, POMYSŁOWY i ECT!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Uwierz w siebie.
OdpowiedzUsuńPrzepiękny ten album, jestem pod wrażeniem!
OdpowiedzUsuńI co Ty się siebie czepiasz, Kobietko? Jakie źle dobrane kolory??!!! Wszystko jest dobrane perfekcyjnie, album cieszy i oczy, i serce :) Jest ŚWIETNY!!!! :*
Też jestem pod wrażeniem, album jest wspaniały i gratuluję pomysłu na wsparcie leczenia Maluszka:-) No i te Twoje niepowtarzalne papiery! Gratuluję:-)
OdpowiedzUsuńwłożyłaś w niego chyba całe serce - jest przepiękny!
OdpowiedzUsuńAlbum jest prześliczny! I taki szczytny cel:)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że do Ciebie trafiłam, bo piękne rzeczy tworzysz:)
Pozdrawiam!
Ale się napracowałaś! Przepiękny album. Mam nadzieję, że mimo aury za oknem, radośnie płynie Ci adwentowy czas. Pozdrawiam cieplutko!
OdpowiedzUsuńcudowny jest ten album!
OdpowiedzUsuńWspaniały.
OdpowiedzUsuńEmilko! Przecudne dzieła wychodzą spod Twych rąk! Już jestem ich fanką i cieszę się, że będę mogła tu teraz zaglądać jak i mam nadzieję, Ty czasem do mnie ;)
OdpowiedzUsuń