Witajcie.
Dziś dzień pod tytułem
ULUBIONY DŹWIĘK
(Pokaż miejsce czy rzecz, która wydaje lub tworzy
Twoje ulubione dźwięki,
a może będzie to człowiek?)
Jest tych dźwięków wiele ...
Pierwsze o czym pomyślałam, to o piosenkach Tymka :D
o jego wierszykach i słowotwórstwie
o tym jak uwielbiam kiedy prowadzi ważne rozmowy z tatą swoim
i wierzcie lub nie, ale uśmiech z buzi mi nie schodzi.
Buduje mnie to ogromnie.
W tym czasie zwykle coś robię, nadganiam jakieś zaległości ...
... i słucham ...
Uwielbiam muzykę lasu, śpiew ptaków,
śpiew drzew, które szumią, skrzypią,
szept liści, patyków krzyczących pod nogami ...
To imponująca i złudna cisza ... bo jest czego posłuchać ...
Najciszej w lecie jest zimą :)
Kto bywa ten wie ...
ale i tak stąpanie i zostawianie śladów na śniegu
jest tym dźwiękiem, który wywołuje na mej buzi uśmiech,
lubię się wsłuchiwać w swoje ślady zimą :)
Bardzo lubię letnie wieczory, bo uwielbiam słuchać
jak grają świerszcze, może i nie są ładne,
ale za to ich muzyka niesie mi ukojenie.
Siedziałam dziś w pracy i żałowałam,
że nie mogę pojechać na morze ...
(mogłam, lecz był to jakiś tam wybór,
może nazwałabym to odpowiedzialnością ;)
... by pokazać Wam zdjęcia takie naj ... -aktualniejsze.
Bo szum morza, krzyczące czasem mewy, to są te dźwięki,
które uspokajają mnie najbardziej ...
pozwalają się wyciszyć, daję się ponieść tej muzyce ...
Mam "w kieszeni" troszkę tej muzyki,
choć to nie to samo, jednak lubię włączyć sobie
muzykę morza i słucham jej przez słuchawki
w telefonie..moim ulubionym ;)
Słucham w nim różności także,
zwykle na spokojnie, choć bywają momenty
drapieżniejsze ;P
Ale bym nie była gołosłowna ...
oto zdjęcia morza kiedy szum i mewy są jak jedno,
tworzą harmonię i jedyne czego mi może zabraknąć,
to odgłosu wieloryba :)
Tak, dokładnie ... słyszał ktoś z Was szumu morza i wieloryba?
Nie mogłam znaleźć tego w sieci, co posiadam,
znalazłam tylko coś podobnego, choć to nie jest tym
czym chciałabym się podzielić ...
ale zajrzeć można
Zdjęcia zrobiłam w podobnej porze roku,
tylko jakiś czas temu.
Pewnie większość z Was zna Vangelisa.
Bardzo lubię jego muzykę.
Polecam płytę "OCEANIK"
a na zakończenie, jeśli ktoś ma chęć ...
Do miłego jutra.
:)
Jestem Witaj Wróciłam ;)
OdpowiedzUsuńMam się dobrze - choć powinnam powiedzieć raczej, że mamy się dobrze ;)
Pozdrawiam Cię Emilko serdecznie, a z braku czasu nie zawsze skomentuję czy doczytam, ale śledzę :o)
Monia więc GRATULUJĘ... :) zaglądaj, bywaj, zapraszam :)
UsuńŚciskam i pozdrawiam moja Ty Fotgrafko :*
:)
OdpowiedzUsuńCzytając Twoje wpisy, zawsze z nich bije taki spokój i melancholia... Działasz tak relaksacyjnie;)
OdpowiedzUsuńspokój...hmmm
Usuńmelancholia... mam nadzieję, że nie zawsze ;) bo zbyt duża dawka melancholii może doprowadzić do depresji, nie chciałabym nikogo doprowadzić ;)
Ale miło bardzo - wiedzieć, że dobrze wpływam słowem :) Bardzo Ci dziękuję, bardzo!
douszowo to ja nie bardzo, ale na cały regulator w sobote i owszem :) chodz nie bardzo tak moge :/ :))
OdpowiedzUsuńoj i ja lubię głośno czasem, oj lubię :P tylko nikt poza mną...więc to niespotykana rzadkość związana z możliwością i dokonaniem owej potrzeby dla ducha mego
UsuńPozdrawiam :)
szum szum morza, mam do niego tak niedaleko, w prostej lini 16 km. Ale do wielorybów nieco dalejjjjjjj...Aj jak relaksacyjnie u Ciebie.
OdpowiedzUsuńSzum morza mam zaledwie jakieś 15 więc podobnie, a wielorybów słucham jedynie z nagrań, bo to raczej nieosiągalne marzenie...No może nie na teraz po prostu...może kiedyś ;) Byłoby nadzwyczajnie.
UsuńDziękuję za miłe słowa i pozdrawiam.
Ciekawa interpretacja.
OdpowiedzUsuńSzum morza, krzyk mew...oj, jak lubię... Szkoda, że mój mąż mniej...
OdpowiedzUsuńA zdjęcie tego ślicznego :) telefonu bardzo ładne Ci wyszło, jestem pod wrażeniem :)
Namawiaj swego męża na częstsze wycieczki w nasze strony, w końcu to nie koniec świata, a zajechać można ;) ...czego się nie robi dla żony :D
OdpowiedzUsuńTak, telefonik się spisuje :)