Dziś tematem jest:
CZEGO NIE ZNOSISZ ROBIĆ
(jakich czynności nie lubisz robić w swoim codziennym życiu )
Jak w życiu każdego człowieka mam tych czynności kilka ;)
Tą, którą przedstawiam, nie wiem czy można nazwać czynnością,
ale jeśli jeżdżę autobusem, to ze 100% przypadków 90% z nich
kończy się pośpiechem i to nawet z tempem podobnym do sprintu,
a NIE ZNOSZĘ!!! ani się spieszyć, ani biegać
w szczególności biegać i basta!
A dziś kolejna powtórka z "rozrywki",
bo dziś chciałam bez pośpiechu, bo miałam w pamięci
ten temat i chciałam zrobić jakieś zdjęcia za nim wsiądę.
Jednak się nie dało ...
zadowolona, że mam w zapasie dodatkowych kilka minut,
zamknęłam już drzwi, schodzimy po schodach,
gadu, gadu z Synkiem ...patrzę,
a tam Tymek bez czapki i w kapciach :O
Więc szybko zawróciliśmy i skończyło się kolejnym pośpiechem :/
Jedno jedyne zdjęcie machnęłam, jak pan już czekał na nas i proszę ...
oto moja interpretacja
zdarzają się jednak i takie widoki ...
a potem czekamy kilkanaście minut
-przy dobrych wiatrach - na następny :/
Nie wiem, co będzie jak przyjdą mrozy.
Pierwsza czynność o jakiej pomyślałam,
to zmywanie naczyń, nużące mnie i odbierające wiele cennego czasu.
Nawet zrobiłam kilka zdjęć, ale uznałam, że są do bani
i wstyd pokazać :P
Wiem, że nie jestem sama w tej nieznośnej codzienności :)
choć to mnie nie pociesza, bo naczyń do zmywania nie ubywa.
Odkryłam ostatnio płyn Fairy o zapachu
czerwonych pomarańczy i granatów :)
Pięknie pachnie ... podobnie jak płyn do kąpieli
i balsam do ciała, chociaż tyle przyjemności
w tych nużących momentach ;P
Jak wymyślą płyn o zapachu arbuza,
to pewnie polubię zmywanie :D
... a przynajmniej nie będę narzekać - obiecuję!
A tak a'propo arbuza.
Moje dziecko wie, że mama ma bzika totalnego na punkcie
owego owoca, więc gdy idziemy razem do sklepu,
pyta czy kupimy arbuza ;)
Ostatnio stojąc w kolejce przy kasie, Syn mój wypatrzył dla mamy
gumy do żucia o smaku arbuzowym :D
Wierzcie lub nie, ale zawsze się rozglądałam za nimi,
bo moja Aneczka kiedyś mi właśnie obwieściła
tę wspaniałą nowinę, że wymyśli na specjalne moje życzenie ;)
... tylko jakoś dziwnym trafem ja nie spotkałam ...
ale na Synka zawsze mogę liczyć :)
"Mama o zobacz! Gumy z arbuza dla Ciebie! Kup sobie!"
:D:D:D
... no i mam i może do prawdziwego arbuza to im trochę daleko,
ale mają w sobie nutkę tego, czego szukałam.
Mogę Wam zdradzić, że smakują bardziej jak z dawnych czasów
naszego dzieciństwa guma HUBA BUBA :)
Znacie? :) Była wielka i pachniała zabójczo smakowicie :)
Nie znoszę też piasku między pacami, co trudno zrozumieć każdemu,
kto wie, że mieszkam bardzo blisko morza.
Jakoś sobie radzę, ale bywa śmiesznie - dla tych, którzy na mnie patrzą.
Inne, wierzcie mi, bardzo ciekawe NIEZOŚNE czynności
możecie zobaczyć u Uli na blogu Sen Mai.
Prawie przy każdym opisie uśmiałam się do łez :D
Dziś tego mi było trzeba!
Zatem DZIĘKUJĘ i cieszę się, że uczestniczę w tym wyzwaniu,
bo przynosi mi ono wiele satysfakcji, emocji, radości, natchnienia ...
.... i poznaję bardzo ciekawych ludzi. :)
Dziękuję Wam za przemiłe komentarze
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Do posłuchania
dziś przyszedł do mych myśli Stanisław Sojka
to tak na pocieszenie tego, co czasem mnie dopada ;)
bo bez niej, absolutnie nic :)
Do miłego jutra
:)
Fajne zdjęcia.. ja dziś niestety nie zdążyłam.. ale jutro uzupełnie.
OdpowiedzUsuńA co do gumy to Hube Bube pamiętam.. ahh to były czasy... fajnie powspominać.
Pozdrawiam
Dziękuję i serdecznie pozdrawiam
UsuńJa się zawsze spieszę i zawsze jestem spóźniona. I zawsze, gdy się spieszę, jestem zestresowana. I bez względu na to, o ile wcześniej się przygotowuję, to i tak się spieszę...
OdpowiedzUsuńNo coś w tym jest, bo miewam podobnie. Choć staram się to czasem i tak nie wychodzi.
UsuńZdjęcia cudne. Zachwycają mnie na całym Twoim blogu.
OdpowiedzUsuńZapraszam na mój nowy blog http://mojewyroby.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa i zaproszenie.
Usuń