Dziś tematem jest:
NA STOLE
co znajduję się aktualnie na Twoim stole
lub ciekawa stylizacja jakiś rzeczy, ale obowiązkowo na stole.
No więc finał był właśnie taki :)
A zaczęliśmy tak :)
Na podłodze pierwszy raz na formacie A1
mój Syn niespełna 3,5 letni malował :)
Ale od początku.
Wracaliśmy autkiem z pracy, przedszkola, deszcz padał i padał.
Tymek stwierdził: "Niestworna ta pogoda dzisiaj".
Po czym zapytał: "Mama, a czy dziś spędzimy razem dzień?"
"Oczywiście Kochanie ... a co byś chciał robić?"- zapytałam.
Tymek z bananem na buzi: "Chciałbym malować farbami!" :)
Ponieważ format A4 i A3 byłby już jakąś nudą...
powtarzającą się codziennie, tak...dokładnie codziennie,
ku uciesze swojej pociechy, mama zaproponowała większy format.
(Ja na takim miałam pierwszą swoja przyjemność, kiedy miałam 15 lat.
Czułam się kompletnie zagubiona z taką kartką
i wcale się nie cieszyłam.)
Tymek nie miał żadnych problemów.
On swoje kompozycje komponuje za nim zacznie malować...
może trudno w to uwierzyć,
ale tak właśnie jest.
Chyba zacznę fotografować wszystkie jego wytworki,
bo często jestem w szoku.
Jestem po plastyku i studia też nieco w stronę artystyczną ;)
zatem wiem co mówię.
Ciesze się, że przynajmniej moje dziecko
nie będzie miało z tym problemów :)
bo owa matka miała i schody przez to też.
Dla wyjaśnienia tym, którzy by mieli kłopot...
czerwony jest koń,
pomarańczowy królik, a przed nim leci sowa.
By sięgnąć górnej krawędzi obszedł kartkę
i namalował żółtego psa i różową świnkę.
Niezły jest co?
Tymek malował, a mama się pociła nad stołem...
Posprzątała, ku niezbyt zadowoleniu Syna swego,
bo głównie jego rzeczy na naszym "stole"
maja swoje miejsce całe dnie.
Wyprasowała swój ulubiony kawałek długiego płótna
w kolorze fioletowym, drugi zielonym (na wszelki wypadek).
I zaczęła działać z kompozycją... ciastko zjadł Tymek,
jabłko i gruszkę przesunął, bo przecież autka lego są lepsiejsze :)
Kawa inka mi wystygła z tego wszystkiego,
a światło za oknem znikało bezpowrotnie.
Posprzątałam swój niewypał
i zaprosiłam Synka do zabawy farbami tym razem na "stole".
Format standardowy, ale zabawa mimo to przednia.
Nic nie było "ustawiane",
Tymek kolejny raz otworzył swoje farbki,
postawił obok kartki, wodę wymieniłam,
i stało się ... :)
"Piękne morze mama?"
"Piękne Synku, piękne."
Nie podpowiadam mu kolorów,
sam je wybiera do swoich wizji.
To dzięki niemu właśnie powstał dzisiejszy mój temat "NA STOLE"
Czyż nie jest Inspirujący?
Każdego cudownego dnia :)
Inne realizacje ciekawych osób można zobaczyć
na blogu SEN MAI u Uli
Oglądam każdą z nich i często jestem zaskoczona...
mile zaskoczona. Zapraszam!
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Dziękuję, że jesteście, że zaglądacie, czytacie.
Dziękuję, że ze mną o tym rozmawiacie.
Dzięki Wam to miejsce właśnie jest :)
DZIĘKUJĘ.
Do miłego jutra.
Farby zawsze pobudzają moją wyobraźnię:)
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcie!
Bardzo dziękuję...
UsuńPobudzają nieziemsko :)
Super zdjęcia i super obrazki ;)
OdpowiedzUsuńjestem pod wrażeniem - malowanie bezpośrednio na stole u nas skończyłoby się katastrofą, bo brak podkładki oznacza, że na stole się nie kończy :)
OdpowiedzUsuńTo był pierwszy raz tak bezpośrednio... na potrzeby foto :p a tak, zawsze są gazety, choć i nawet gazety nie wiele dają, bo polot Tymka nie ma czasem granic ;) Ale to jest w nim fantastyczne. Nie chcę by zniknęło.
UsuńMój, również prawie 3,5-letni malował wczoraj kredkami... po panelach podłogowych... :/
OdpowiedzUsuńA może dobrze się stało, że ta kawa wystygła, ciastko zostało zjedzone i nie wyszło z poprzednią kompozycją, bo ta jest świetna. Taka spontaniczna, naturalna, kolorowa, bardzo mi się podoba to zdjęcie(i od góry ;] ostatnio mam jakąś fazę robienia zdjęć od góry ;P )
I ja tak właśnie uważam :) Stało się najlepiej jak mogło :) No po panelach nie pozwalam... stół łatwiej wymienić ;) ale próby były głównie flamastrami, na szczęście mamy tylko zmywalne ;)
UsuńOch! Jak zwykle zrobiło się miło ;-))))
OdpowiedzUsuńPrzyznaję się , ze ostatnio baaaatrdzo brak mi takich chwil . Ciągle w biegu, ciągle coś ... Zastanawiam się nawet nad zamknięciem drzwi na blogu ... No cóż , zobaczymy.
Trudno jest pogodzić wszystko i znam to, Ty Sikorko masz potrójny balaścik na głowie ...zatem tylko mogę sobie wyobrazić... jak to jest. Zarywam noce, by mieć ten świat, ale nie żałuję... Życzę powodzenia i odnalezienia czasu, za którym tęsknisz :*
Usuńale fajnie spędziliście czas! Tymek przejawia talent!
OdpowiedzUsuńMy tak często z tymi farbami, flamastrami, a dziś jeszcze coś zupełnie nowego, tablica magnetyczna z flamastrem i gąbeczką żabką - HIT ;)
Usuńbardzo, bardzo inspirujące!
OdpowiedzUsuńszczególnie rysunek ze zwierzątkami - prawdziwy talent! :)
Oj jest inspirujący każdego dnia :) Ma cudowne pomysły, rozmawia się z nim bardzo pięknie i dogadujemy się super
UsuńAle mieliście fajne popołudnie, zazdroszczę, bo mój Łuki rzadko już teraz chce sięgać po farby :( A ze zdjęciem... cóż, bardzo dobrze się stało :)
OdpowiedzUsuńJakoś Tymek miał chwilową przerwę, jak załapał zabawę farbami w przedszkolu :) ale widać przerwa chorobowa w domu zrobiła swoje są codziennie :)
UsuńBuziak :*
Pierwsze zdjęcie wygląda, jak obraz! Podziwiam
OdpowiedzUsuń